wtorek, 7 stycznia 2014

Rozdział 3

~ Z perspektywy Klary ~
   Cały lot w samolocie przespałam. Kiedy już wstałam byliśmy w Londynie. Po odebraniu bagaży, poszłyśmy szukać Adama. Przywitałam się z nim. Zauważyłam, że się bardzo zmienił po tylu latach. Chwilę porozmawialiśmy i zawiózł nas do nowego domu. Po drodze podziwiałyśmy widoki Londynu. Nowe miejsce zamieszkania bardzo nam się spodobało. Dom miał dużo pokoi. Jeden z nich miał ściany w moim ulubionym kolorze - brzoskwiniowym. Postanowiłam, że to będzie mój pokój. Następnego tygodnia poszłyśmy z Sabiną zanieść papiery na uczelnię. Ten tydzień szybko minął i już jutro był nasz pierwszy dzień w collegu.
~*~
   Rozdzieliłyśmy się z Sabiną w poszukiwaniu naszych sal. Ja poszłam z Adamem (bo on też tu uczęszczał) w poszukiwaniu sali 185. Mój przyjaciel był obeznany, więc szybko ją odnalazłam. Pozostało mi wysłać sms'a do Sabiny czy znalazła już swoją. Pożegnałam się z Adamem i poszłam na moją pierwszą lekcję, którą była biologia. Nauczyciel wydawał się miły, nie przepadałam od zawsze za tym przedmiotem. Nawet polubiłam moją klasę...oprócz jednej grupki dziewczyn, przez jeden incydent.
   Właśnie wracałam z lekcji polskiego, kiedy poczułam, że ktoś we mnie wszedł. Upadłam. Gdy podniosłam głowę zobaczyć z kim się zderzyłam, ujrzałam blondynkę, która patrzyła na mnie jakby chciała mnie zabić. Razem z nią były dwie inne dziewczyny.
- Jak chodzisz?! - krzyknęła blondynka. 
- Ale to ty  we mnie weszłaś.  
   Nowa?
- Tak.
- Dam ci radę, nie zadzieraj ze mną. - Nic więcej nie powiedziała tylko poszła ze swoimi koleżaneczkami.


~*~
   Szłam korytarzem i nagle zauważyłam Adama, więc podbiegłam do niego.
- Hej, jak tam pierwszy dzień?
- Nie najgorzej. - odpowiedziałam wymuszając uśmiech, widocznie to zauważył. 
-Coś się stało?
- Nie...nic...
- No przecież widzę, że coś się stało.
- Nie przypadłam do gustu jednej dziewczynie.
- Chyba wiem o kogo chodzi. Nazywa się Grace. Nie przejmuj się ona jest taka dla każdego. Przepraszam, ale muszę już iść. Do zobaczenia jutro. - uśmiechnął się i ulotnił po chwili.

~*~
   Gdy miałam już wychodzić ze szkoły, na tablicy z klubami zainteresowań zauważyłam, że jest u nas klub taneczny. Z Sabiną od podstawówki chodziłyśmy na tańce, więc postanowiłam zapytać się jej co sądzi o zapisaniu nas tam. Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer do niej.
- Hej, wychodząc z uczelni natknęłam się na tablicę z klubami i jest takie coś jak klub taneczny. Co ty na to?
- Mhm. Dobra. A kiedy pierwsze zajęcia?
- Jutro po 7 lekcji.
- Okey, to pa. Widzimy się w domu.
- Cześć. - odłożyłam komórkę do kieszeni i ruszyłam w stronę domu.

------------------------------------------------------------
Trochę krótki. XD Jeśli się podobało - skomentuj. ;)
~Dominika

2 komentarze:

Obserwatorzy