niedziela, 3 sierpnia 2014

Rozdział 14

~Z perspektywy Sabiny~
*Dwa tygodnie później*
   Piątek. Obudziłam się o 8 na kanapie w stołowym pokoju w objęciach Jasona. Spojrzałam w stronę telewizora w którym leciał jakiś durny, brytyjski, serial komediowy. Musieliśmy wczoraj przysnąć obydwoje oglądając film którego teraz nazwy nie pamiętam. Uwolniłam się z uścisku chłopaka i poszłam do łazienki. Miałam na sobie tylko majtki i koszulkę Jasona, która wisiała na mnie jak na wieszaku. Było mi w niej wygodnie więc stwierdziłam, że przebiorę się później. W łazience uczesałam tylko włosy i wyszłam. Do szkoły miałam dopiero na 11.30, więc poszłam do pokoju gdyż naszła mnie ochota na czytanie, ale gdy tylko przeczytałam pięć stron zrobiłam się głodna. Zeszłam do kuchni zrobić coś na śniadanie. Gdy już wyciągnęłam z lodówki potrzebne produkty do zrobienia kanapek, zagotowałam wodę na herbatę. Smarowałam właśnie trzecią kromkę chleba masłem gdy do kuchni wszedł zaspany Jason.
- Dzień dobry śpiochu.- powiedziałam nie przerywając smarowania i uśmiechnęłam się pod nosem. 
- Witaj księżniczko.- odpowiedział podchodząc do 
mnie i przytulając od tyłu. Odwróciłam głowę w bok żeby udostępnić mu swoje usta, a on je delikatnie musnął. Poczułam przyjemne mrowienie na całym ciele. Nawet jego najmniejszy dotyk działał na mnie kojąco. Od naszego pocałunku przed agencją jesteśmy parą. Tak bardzo się z tego cieszę.  
- Czy wy robicie sobie kiedykolwiek przerwę od tych czułości?- zapytała Klara która właśnie weszła do pomieszczenia. Oboje się zaśmialiśmy i Jason się ode mnie odsunął.
- Pomóc Ci?- zapytał chłopak.
- Ok.
- A mi zrobicie?- zapytała moja przyjaciółka.
- No dobrze, ale ty następnym razem robisz nam.- powiedziałam chichocząc. 
- Ale to nie fair, bo wy robicie we dwójkę tylko dla mnie, a ja będę musiała robić sama dla was obojga.
- Takie życie moja droga.- powiedział mój chłopak... "Mój chłopak" jak to pięknie brzmi.
- Nie chce mi się dzisiaj nic robić więc się zgadzam.
   Zjedliśmy śniadanie, trochę jeszcze posiedzieliśmy wszyscy razem i Jason poszedł do szkoły gdyż miał na 10.20, a my z Klarą jeszcze pooglądałyśmy TV i zrobiłyśmy to samo co chłopak pół godziny temu.
~*~
   Następnego dnia rano wybrałam się na zakupy. Niestety w naszej okolicy nie ma żadnych marketów więc musiałam się przejść do sklepu położonego pół godziny drogi stąd. 
   Gdy doszłam na miejsce, szybko się uwinęłam z zakupami i ruszyłam w drogę powrotną. Ale przeszłam tylko kilka metrów gdy moją uwagę przykuł chłopak z dziewczyną. To był Jason i jakaś lafirynda. Miała długie, kręcone, brązowe włosy które zdobiło jasne ombre. Była wysoka, szczupła i bardzo ładna, nawet bym rzekła ładniejsza ode mnie, co mnie jeszcze bardziej zdenerwowało. Stali pod drzwiami jakiegoś domu. On ją przytulił, a ona dała mu buziaka w policzek po czym odwróciła się i weszła do budynku. Pewnie wracali z randki... Poczułam, że jedna łza się uwolniła i spłynęła po moim policzku. Czy on mnie z nią zdradza? Przecież mówił, że mu na mnie zależy...Zastanawiałam się czy podejść do niego, czy wycofać się niezauważalnie. Wybrałam drugą opcję. Otarłam łzy i ruszyłam w stronę domu.
~*~
Spojrzałam na telefon. Kolejne trzy nieodebrane połączenia od Jasona. Od rana nie odbierałam od niego telefonu. Musiałam sobie to wszystko najpierw przemyśleć. Miałam do niego wielki żal. 
   Wpatrując się tępo w telefon wpadłam na pomysł i zadzwoniłam do Łukasza.
- No cześć Sabina.- słysząc jego głos wiedziałam, że się uśmiecha.
- Hej, co dzisiaj robisz?
- Nic specjalnego, a co?
- Wybierzemy się gdzieś? Dziewczyna z którą mam biologię robi dziś imprezę, co ty na to?
- A nie idziesz z Jasonem?- ostatnie słowo wyraźnie zaakcentował. Nie był zadowolony z naszego związku.
- Nie. Chcę iść z tobą. To idziesz? 
- Jasne, czemu nie? A o której? 
- Bądź u mnie o 19. A i Klara też idzie.
- Okej.
- No to do zobaczenia.
- Pa.
~*~
   Równo o 19 wyszliśmy z domu i pojechaliśmy taksówkom do domu Amy, bo tak miała na imię dziewczyna która robiła imprezę. Gdy dojechaliśmy bawiło się już sporo osób. Miałam ochotę na drinka więc zaczęłam szukać kuchni. "Bar" okazał się samoobsługowy. Gdy już go zrobiłam wróciłam do Łukasza. Napój był dość mocny, ale całkiem niezły, więc gdy już go wypiłam poszłam po następnego. Gdy kieliszek był już pusty poszłam z Łukaszem potańczyć. Nagle w tłumie dojrzałam Jasona. Patrzył w moją stronę. Udałam, że go nie zauważyłam i zarzuciłam Łukaszowi ręce na szyję, a potem cmoknęłam go w policzek. Kątem oka zauważyłam, że "mój chłopak" idzie w naszą stronę.
- O cześć.- powiedziałam z zadziornym uśmieszkiem. 
- Mogę Cię prosić na słówko?
- Jasne. Chodź Łukasz.- pociągnęłam mojego towarzysza za rękę. 
- SAMI.- powiedział Jason.
- Ale ja nie mam przed nim żadnych tajemnic. Idzie z nami, albo ja nie idę. 
- No dobra.- warknął.
   Chłopak ruszył w stronę wyjścia, a my poszliśmy za nim. Gdy byliśmy już na zewnątrz Jason zaczął:
- Możesz mi powiedzieć co ty robisz?
- Ale o co Ci chodzi?
- Obściskujesz się ze swoim 'kolegą'-tu zrobił cudzysłów w powietrzu- na imprezie, a do tego nie odbierasz ode mnie od rana telefonów!
- Ty się możesz obściskiwać z innymi dziewczynami, a ja nie mogę z kolegami?
- O czym ty do cholery mówisz?!
- Nie udawaj, że nie wiesz.
- No nie wiem, uświadom mnie!
- Oo! To już nie pamiętasz jak rano przytulałeś wysoką brunetkę, a ona Cię całowała?!
- To o to Ci chodzi?! Ona mnie nie całowała tylko cmoknęła w policzek i to była moja kuzynka!
- Haha, bo Ci uwierzę. Takie kity to możesz sobie komuś innemu wciskać, ale nie mi! 
- Nie wciskam Ci kitu!
- Nie krzycz na nią.-wtrącił Łukasz
- Zamknij ryj i ciesz się, że jeszcze nie dostałeś bo zasłużyłeś. 
- Nie mów tak do niego! On przynajmniej nie obściskuje się z jakimiś laluniami i nie kłamie mi prosto w twarz, że to tylko "kuzynka".- tam razem to ja zrobiłam cudzysłów w powietrzu, tylko wyszło mi to tak jakoś nerwowo- I on nie zrobiłby mi takiego świństwa bo jest lojalny! A tak po za tym to całuje lepiej od Ciebie.- ostatnie zdanie było kłamstwem, bo ja przecież nigdy nie całowałam się z Łukaszem.
- Tak?! A wiesz co? Masz racje, to nie była moja kuzynka tylko moja była. 
   Mimo iż nie wierzyłam od samego początku, że to była kuzynka Jasona to jednak te słowa zabolały. Bardzo zabolały. Poczułam się jakby ktoś wbił mi nóż w plecy. Jeszcze nigdy nie czułam do żadnego chłopaka tego co do Jasona i CHYBA go kochałam, a on mnie tak bardzo zranił. Jak mógł?! Łzy naszły mi do oczu i jedna po drugiej wychodziły na świat. Świat w którym wszyscy ranią. Przytuliłam się mocno do Łukasza.
- Zabierz mnie stąd, proszę.- wychlipałam do obejmującego mnie chłopaka.
- Jasne.
   Ten gnój jeszcze coś mówił, ale już nie słuchałam. Łukasz zabrał mnie z dala od imprezy tak żeby Jason już nas nie widział i zadzwonił po taksówkę. Zanim przyjechała już się uspokoiłam. Pojechaliśmy do domu chłopaka. Dlaczego? Nie wiem. Może nie chciał mnie odstąpić ani na krok, a tak to Klara powiedziałaby, że to ona się mną zajmie, a jego by wyprosiła z domu mówiąc, że potrzebuję spokoju?
   Gdy byliśmy już u Łukasza usiadłam na kanapie w ogromnym stołowym pokoju i znowu zaczęłam płakać.
- Masz coś mocniejszego do picia? Wódkę, jakiegoś drinka albo chociażby piwo lub wino?
- Sabina alkohol nie jest dobrym sposobem do rozwiązywania problemów. Po za tym jesteś już trochę pijana.
- Ale ja chcę być bardziej pijana! Masz coś?!
- Eh...- wstał i ruszył w stronę kuchni.
   W czasie gdy kolejne łzy spływały po moich policzkach dostałam sms-a. Spojrzałam na telefon. "1 nowy sms od: Klara" Odblokowałam telefon i spojrzałam na treść wiadomości "Gdzieś ty zniknęła? Szukam Cię wszędzie. Gdzie jesteś? Wszystko w porządku?". Odpisałam tylko, że jestem u Łukasza i wszystko jest okej. Wtedy do pokoju wszedł właściciel domu. W jednej ręce trzymał butelkę wina, a w drugiej dwa kieliszki.
- Mam tylko wino.
- Nie szkodzi.
   Nalał mi czerwonego napoju do kieliszka i podał, a potem nalał sobie. Gdy już wypiłam, chciałam więcej, chwilkę się sprzeczałam o to z Łukaszem, ale w końcu mi uległ i nalał, tylko że miej niż poprzednio. Gdy w kieliszku została tylko połowa płynu, nagle przerwałam picie i zapytałam:
- Ty byś mi czegoś takiego nie zrobił, prawda?
- Oczywiście, że nie.- odrzekł uśmiechając się smutno.
   Popatrzyłam na mojego towarzysza, a potem przywróciłam w głowie widok tej dziewczyny całującej Jasona...no dobra...całującej w policzek, ale jestem przekonana, że wcześniej się całowali i właśnie wracali z randki. Mój umysł ogarnęła chęć zemsty i wtedy wpiłam się w usta Łukasza. On niemalże od razu zaczął oddawać pocałunki. Całowaliśmy się namiętnie. Chłopak zjechał ustami na moją szyję. Pokierowałam rękę na jego krocze. Chłopak ściągnął mi bluzkę i ustami zaczął zjeżdżać coraz niżej gdy nagle przestał i powiedział:
- Jesteś pewna? Będziesz tego żałować. Wiem, że chcesz się tylko zemścić.
- A ty tego nie chcesz?
- Chcę...i to nawet bardzo, ale pytanie czy ty tego chcesz.
   W odpowiedzi namiętnie go pocałowałam i dość nieporadnie rozpięłam pasek jego spodni, a następnie zsunęłam je w dół. Łukasz już nic nie mówił i znowu zaczął zaznaczać ustami każde miejsce na moim ciele. Nasze oddechy przyśpieszyły. Chłopak ściągnął moje spodenki i zbliżył się do mojego najintymniejszego miejsca. Wiedziałam, że robię źle, ale w tym momencie czułam tylko chęć zemsty na Jasonie...
--------------------------------------------------------------------------------
A więc tak:
Najpierw chciałam ponownie przeprosić za TAK DŁUGĄ przerwę. Ale obiecałam w tym tygodniu i jest w tym tygodniu xd Może i jest 22.30 w niedzielę, ale to nadal ten tydzień xD
Kolejny rozdział pojawi się jakoś w przyszłym tygodniu. Jutro zostanie prawdopodobnie dokończony bo już jest troszkę napisany, ale dodam go jakoś w piątek...no może w czwartek :)
A co do rozdziału to: Tak wiem, wiem. Sabina STANOWCZO przesadziła ze swoją zemstą, ale to bardzo uczuciowa dziewczyna xD Nie zapominajmy, że była pijana. Co prawda wypiła tylko dwa drinki i dwa kieliszki wina, ale jak już się pewnie domyślacie po jej sposobie bycia ma dziewczyna słabą głowę do pica xD
A, no i mam nadzieję, że pamiętacie o tym, że gdy bohaterowie mówią po Angielsku czcionka jest pogrubiona :)
Jeszcze raz bardzo przepraszam i proszę o komentarze :)
~by Natala~

1 komentarz:

  1. Wow, niezły! Bardzo mi się podobał! :D Jestem ciekawa czy to wyjdzie na jaw i jakie będą tego konsekwencje. Czekam na next! ;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy